Nie od dziś podróże kształcą. Każdy człowiek, niezależnie od wieku podróżuje. Jeden więcej, inny zaś mniej.
Podróże uczą, poznajemy nowe miejsca… Jedno udało mi się ostatnio zwiedzić. Były to piękne Chęciny… takie coś malutkie za Kielcami… Teraz mi bliżej do Kielc, niż do Lublina, gdzie mieszkam, no ale cóż, życie…
Chęciny były chwalone tysiące razy, tyle że nie przeze mnie, a przez mojego kolegę – rodowitego kielczanina. Prowadziliśmy tysiące rozmów o tym miejscu. Jak się okazało, jest to zamek z XIII i XIV wieku. Nadał go biskupowi krakowskiemu Janowi Muskacie sam król Władysław Łokietek! Podobno zamek ten odegrał ważną rolę jako miejsce koncentracji wojsk wyruszających na wojnę z Krzyżakami. Ja nie bardzo wierzyłam w te opowieści. Nie uwierzyłam dopóki nie zobaczyłam. Weszliśmy sobie całą grupą na punkt widokowy – i mnie zatkało! Stojąc tam zapominasz o problemach, nie ma łez, dom się przybliża… świat się zatrzymuje i jest pięknie! Widoki zapierają dech w piersiach! Chęciny, jak Chęciny… baszta zamku to jest dopiero widok!!! Pomijam już fakt, żez bijącym sercem tam wchodziłam, bojąc się o siebie. Schodki małe, ślisko, jeden zły kroki .. leżę jak długa, ale na szczęście dałam radę wejść i zejść. Chciałabym powtórzyć coś takiego! Nawet jeśli stąd odejdę, ten widok będę miała na zawsze w najważniejszym dla człowieka miejscu!
Zamek Królewski w Chęcinach oglądałam nie sama. Wyjechaliśmy siedemnastoosobową grupą wraz z wychowawcami klas I LO I T i I Gim. Wyruszyliśmy dziewiętnastego października o godzinie ósmej, a już o dziewiątej zwiedzaliśmy Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego w Podzamczu Chęcińskim. Temat wystawy brzmiał: „Człowiek-niezwykła maszyna”. Była to wystawa multimedialna i interaktywna. Mogliśmy na przykład samodzielnie pompować krew do prototypu serca, widzieliśmy jak wyglądają płuca osoby palącej i również mieliśmy możliwość zmierzenia sobie poziomu wody w organizmie. Możliwe było także ustalenie właściwej diety dla każdego z nas i dowiedzenie się wielu różnych pasjonujących rzeczy o nas samych. Oprócz zwiedzania centrum uczestniczyliśmy także w warsztatach artystycznych pod tytułem „Jesienne wieńce”. Wykonywaliśmy je samodzielnie pod opieką sympatycznej pani – magister sztuki, mając do dyspozycji: wierzbowe i brzozowe gałązki, jarzębinę, owoce głogu, żołędzie, szyszki, wstążki, krepinę itp.Wyszły nam całkiem niezłe jesienne wieńce! Przy okazji mogliśmy się lepiej poznać i zintegrować, a wyniki naszej pracy zabraliśmy ze sobą do ośrodka. Ostatnim punktem naszej wycieczki, a zarazem dalszej integracji było grupowe ognisko u podnóża Zamku Królewskiego w Chęcinach. Pogoda dopisała i mogliśmy w pełni celebrować pieczenie kiełbasek na ognisku i delektować się gorącą herbatą z cytryną. Powróciliśmy do Buska wioząc ze sobą radosne serca i wiele wspomnień…
Jowita Szenejko Kl I LO