Zespół Szkoły Promującej Zdrowie ma zaszczyt przedstawić wywiad z panem Piotrem Kaletą-znanym buskim fotografem. Jest to człowiek dla którego fotografia jest pasją. Dzieli się nią
z naszymi uczniami już od wielu lat. Dzięki prowadzonym przez niego zajęciom poznawaliśmy historię fotografii, techniki fotografowania. Uczestniczyliśmy w plenerach fotograficznych prowadzonych przez p. Piotra Kaletę. Dzięki niemu uczniowie wystawiali swoje prace w BSCK.
Nasza uczennica Katarzyna Niedźwiecka pierwsze kroki w fotografii stawiała pod jego czujnym okiem. Fascynacja fotografią zaważyła na wyborze dalszej jej drogi życiowej. Po ukończeniu liceum rozwijała swoje talenty plastyczne w Krakowskich Szkołach Artystycznych.
Pod artykułem zamieszczamy archiwalne zdjęcia przedstawiające naszą współpracę z p. Piotrem Kaletą.
Wywiad przeprowadziła wnuczka p. Piotra, Alicja Borto – uczennica klasy II naszego liceum ogólnokształcącego.
* Jest Pan znany w środowisku buskim i poza nim ze swojej fotograficznej pasji. Proszę powiedzieć, kiedy zaczęła się Pana przygoda z fotografią ?
P.K.: Wszystko zaczęło się w piątej klasie szkoły podstawowej, kiedy na wystawie sklepowej zobaczyłem aparat fotograficzny „Druh”. Zapragnąłem go mieć. Kosztował ona 150 zł. Część pieniędzy zarobiłem wykonując prace w ogrodzie u sąsiada, resztę dołożył mi tato. To był pierwszy aparat, który miałem w ręce. W tych czasach aparat był rzadkością w rodzinach.
* Pierwsze Pana zdjęcie to?
P.K.: Były to zdjęcia moich kolegów, choć kilka klisz zmarnowałem. Na każdej kliszy było
12 zdjęć. Trochę było szkoda.
* Czy miał Pan ciemnię fotograficzną?
P.K.: Za ciemnię służyła mi piwnica z ziemniakami.
* Czy rodzice podzielali Pana hobby?
P.K.: Zapewne tak, jak każdy rodzic, zwłaszcza mama, która była dumna ze swojego syna, który zamiast włóczyć się z kolegami przesiadywał w swojej „cieni” wywołując film, zdobywając tajemną wiedzę fotograficzną. Intensywnie poszukiwałem informacji czytając książki, przeglądając czasopisma i albumy.
* Co najczęściej Pan utrwalał na zdjęciach?
P.K.: Obiektem moich zainteresowań zawsze byli ludzie i krajobrazy związane przede wszystkim
z regionem Ponidzia i Buskiem. Utrwaliłem nie istniejące już dziś budynki, różne obiekty i ciekawe sytuacje.
* Był Pan nauczycielem biologii i chemii. Czy udało się Panu zarazić swoją pasją wychowanków?
P.K.: Tak oczywiście. W szkole prowadziłem kółko fotograficzne, na które uczniowie chętnie przychodzili. Wielu z nich kontynuowało dalej swoje zainteresowania uczęszczając do klubu fotograficznego przy Domu Kultury w Busku, gdzie byłem instruktorem. Niektórzy z nich biorą udział w wystawach.
* Co według Pana oznacza słowo „SUKCES”?
P.K.: Za sukces uważam pozytywną realizację swoich marzeń i pragnień oraz „stać się tym, kim się chce być”.
* Jak Pan sądzi, czy sukces który Pan osiągnął zawdzięcza Pan swojej pracy, dociekliwości, zainteresowaniom, czy „z talentem trzeba się urodzić”?
P.K.: We wszystkim trzeba mieć zawsze troszkę szczęścia, ale potrzeba jest matką wynalazków, która poparta pracą, wytrwałością i systematycznością przynosi sukces. W moim przypadku
tą potrzebą było poznanie tajników fotografii i twórcze jej wykorzystanie.
* Jest Pan jednym z niewielu fotografów wykonujących zdjęcia z lotu ptaka. Nie bał się Pan?
Czy poleca Pan takie przeżycie?
P.K.: Fotografując zawsze szukałem ciekawych punktów widzenia. Zaliczyłem wszystkie najwyższe kominy, wieże np. kościelne, drzewa. Zakupiony przeze mnie album w Stanach Zjednoczonych, w którym zamieszczone były zdjęcia przestawiające Chicago zrobione z samolotu były dla mnie inspiracją. Po powrocie do kraju zacząłem fotografować z motolotni. Widoki zapierały dech w piersiach i o żadnym strachu nie było mowy. Jest to osobliwe uczucie, kiedy
pod nogami masz świat. Planem tych lotów była wystawa ukazująca oryginalność i wyjątkowość krajobrazów Ponidzia, piękno meandrów. Polecam takie przeżycia każdemu.
* Jaką miał Pan najbardziej fascynującą przygodę życiu?
P.K.: Było ich wiele, ale jedną wspominam do dziś. Miała ona miejsce w trakcie Festiwalu Krystyna Jamroz, kiedy światowej sławy śpiewaczka operowa Roma Osińska podążała na scenę,
ja podążający za nią niechcący nadepnąłem i oberwałem ciągnący się za nią długi tren od sukni. Stanąłem przerażony, a ona jak gdyby nigdy nic powiedziała: „Nic się nie stało, da się naprawić”
i ruszyła na scenę.
* Czy rodzina wspiera Pana?
P.K.: Myślę, że tak. Zapewne żona wolałaby bym więcej czasu poświęcał rodzinie, a nie błąkał się po łąkach i polach. Jestem im wdzięczny za wszystko.
* Jaki cel przyświeca Panu organizowanie corocznej wystawy pt. „Ponidzie”?
P.K.: Od ponad 20 lat wystawy te promują nasze miasto i region Ponidzia. Daję ludziom z całej Polski i z zagranicy możliwość oglądania moich prac.
* Dostał Pan wiele nagród. Która z nich jest dla Pana najcenniejsza?
P.K.: Najbliższa mojemu sercu jest zapewne uzyskanie tytułu „Buskowianina Roku”.
* Jak Pan sądzi, czy tytuł „Buskowianina Roku” otrzymał Pan za dokumentację miasta
i ukazanie jego piękna?
P.K.: Sądzę, że za całokształt mojej działalności fotograficznej, wychowawczej i społecznej oraz za promocję Buska i Ponidzia.
* Co daje Panu fotografia?
P.K.: Przede wszystkim pozwala mi poznawać bliżej ludzi, otoczenie i świat. To wzbogaca moją wiedzę.
* Czym jest dla Pana fotografia?
P.K.: To jest sposób mojej wypowiedzi, pokazanie świata moimi oczami.
* Czy któreś z Pana wnucząt zamierza iść w Pana ślady?
P.K.: Mam dziewięcioro wnucząt. Kiedy były małe chętnie towarzyszyły mi w moich wyprawach
w plener. Najstarsza wnuczka mieszkająca w Danii robi ciekawe zdjęcia, na których uwiecznia psy, które trenuje. Pozostałe wnuki też robią ciekawe zdjęcia, ale czy pójdą w ślady dziadka, tego nie wiem?
* Czy jest Pan członkiem Związku Polskich Artystów Fotograficznych?
P.K.: Tak, lecz nim do tego doszło najpierw uzyskałem od Ministerstwa Kultury i Sztuki stopień instruktora fotografii kategorii S oraz tytuł mistrza fotografii rzemieślniczej.
* Proszę powiedzieć kilka słów o buskonostalicznie.pl
P.K.: Jest to strona internetowa, która powstała we wrześniu 2013 roku z inicjatywy mojej oraz Wojtka Kowalczyka. Powstanie strony poprzedzone było otwarciem wystawy w Buskim Samorządowym Centrum Kultury. Obecnie zdjęcia z owej wystawy można oglądać w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Busku. Utworzona przez nas strona internetowa pokazuje Busko oraz okoliczne wioski dawniej i dziś.
* Dziękuję Panu za cudowny wywiad i poświęcony dla mnie czas. Zarówno ja jak i czytelnicy uzyskaliśmy ciekawe informacje o Panu. Jest Pan przykładem człowieka, który mówi „Kiedy się nad sobą pracuje, staje się tym, kim chce się być”.
Autor:
Alicja Borto
uczennica klasy II LO
Artykuł powstał w ramach Szkoły Promującej Zdrowie
Opiekunowie:
1. Izabela Andruszkiewicz
2. Anna Szczerba