W ramach projektu „Równe szanse-lepsza przyszłość”
19 czerwca 2012r. grupa uczniów naszej placówki ruszała na ostatnią już wycieczkę organizowaną w ramach projektu unijnego „Równe szanse – lepsza przyszłość”.
Tym razem celem naszej wyprawy stał się symbol Gór Świętokrzyskich położony w samym ich sercu, na Łysej Górze – pobenedyktański klasztor miejsce kultu i wielu pielgrzymek z całej Polski. Został ufundowany w 1006 roku przez Bolesława II Krzywoustego. Nazwa pochodzi od relikwii Krzyża Świętego przechowywanych w Kościele.
Wjechaliśmy na Święty Krzyż od strony wsi Huta Szklana i już z daleka mogliśmy podziwiać okazałą fasadę najnowszego, zachodniego skrzydła klasztoru, w którym znajduje się Muzeum Przyrodnicze Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Prezentowana tam wystawa, będąca pierwszym punktem naszej wyprawy, mile nas zaskoczyła, okazując się spektaklem światła, dźwięku i odgłosów przyrody w oparciu o multimedialne urządzenia, zdjęcia, modele.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sali, w której obejrzeliśmy makietę współczesnego krajobrazu terenu Parku Świętokrzyskiego i jego okolic oraz makietę przedstawiającą pierwotny krajobraz, zanim człowiek zaczął przekształcać teren. Zobaczyliśmy również film o historii, powstaniu, głównych zadaniach i walorach Świętokrzyskiego Paku Narodowego. Następnie w formie dioram pokazano nam działalność człowieka na tym terenie począwszy od starożytnego hutnictwa żelaza, osadnictwa, poprzez hutnictwo szkła i gospodarkę leśną.
W kolejnej sali zapoznaliśmy się z geologicznymi i paleontologicznymi dziejami Gór Świętokrzyskich począwszy od paleozoiku, poprzez mezozoik i kenozoik. Poszczególne okresy prezentowane w formie podświetlonych plansz, modeli wymarłych zwierząt, ich skamieniałości oraz śladów utrwalonych w skałach zaciekawiły wszystkich. Pokazowi towarzyszyły niezwykłe efekty specjalne, które zapewniły nam niesamowitą podróż w czasie.
W dalszej części wystawy wędrowaliśmy przez ekosystemy leśne Świętokrzyskiego Parku Narodowego, gdzie zobaczyliśmy zwierzęta, rośliny i grzyby żyjące w jodłowym borze. Wybraliśmy się również na gołoborze z zarastającym je lasem – jarzębiną świętokrzyską oraz na Górę Chełmową, gdzie zapoznaliśmy się z życiem mrówek.
W następnych salach poznaliśmy niewidoczny, ale niezwykle bogaty i ważny przyrodniczo świat organizmów żyjących w martwym, rozkładającym się drewnie. Dowiedzieliśmy się, że martwe drewno to niezbędny element naturalnej puszczy. Jest ono domem, schronieniem, miejscem życia dla wielu zwierząt, roślin i grzybów.
W dalszej części wystawy zapoznaliśmy się z bogactwem przyrody Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Następnym punktem naszej wycieczki była wizyta w krypcie kaplicy Oleśnickich, gdzie złożone jest zmumifikowane ciało, które przypisywano przez długi okres Jeremiemu Wiśniowieckiemu. W podziemiach naszą uwagę przykuły również eksponowane tam zwłoki nieznanego powstańca styczniowego z 1863 r.
Podczas pobytu w Klasztorze chętni uczniowie uczestniczyli w adoracji relikwii Krzyża Świętego oraz zwiedzali Muzeum Misyjne Zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej z pamiątkami przywiezionymi z wypraw misyjnych.
Po krótkim odpoczynku w cieniu klasztornych murów ruszyliśmy do Nowej Słupi, gdzie wzmocnieni smacznym obiadem osiągnęliśmy kolejny cel naszej wycieczki – Muzeum Starożytnego Hutnictwa Świętokrzyskiego . Podziwialiśmy tam relikty oryginalnych pieców hutniczych sprzed dwóch tysięcy lat. Ten najcenniejszy skarb ziem położonych między Łysogórami a rzeką Kamienną odkrył w połowie XX wieku profesor Mieczysław Radwan, metalurg z Politechniki Śląskiej, ale też historyk, muzealnik i archeolog. Muzeum nosi jego imię.
Dymarki otoczone opieką muzeum w Nowej Słupi stanowią jedynie część odkrytego ośrodka starożytnego hutnictwa. Obszar, na którym naukowcy znaleźli setki tysięcy śladów po dawnych piecach, ma około ośmiuset kilometrów kwadratowych.
Celtowie, przybyli na te ziemie z północy, produkowali żelazo na polach usłanych stożkowatymi paleniskami z glinianych cegieł. W dymarce warstwami układane były okruchy rudy, węgiel drzewny i wapienie. Temperaturę topnienia rudy uzyskiwali starożytni hutnicy napowietrzając palenisko miechami. Produkcja trwała cały dzień i noc. Kiedy dymarka wystygła, można było taki prymitywny piec rozbić i wydobyć z niego łupki żelaza. Po dymarce pozostawały bryły żużla. Możemy je oglądać dzisiaj w muzeum. Żelazo było źródłem dobrobytu i przedmiotem handlu zagranicznego.
Mijamy kamienną figurę klęczącego mężczyzny, zwaną Pielgrzymem, który według legendy idzie na Święty Krzyż z prędkością ziarnka piasku na rok. Podobno to węgierski książę Emeryk, który został zamieniony w kamień po tym, jak oznajmił, że klasztorne dzwony witają go jako świętego. Kiedy dojdzie, nastąpi koniec świata. No, na szczęście ma jeszcze spory kawałek na szczyt…