Wracający z misji wolontariusze Fundacji Redemptoris Missio i sami misjonarze piszą listy z prośbami o przesłanie środków opatrunkowych.
Do misyjnych przychodni i szpitali zgłaszają się najczęściej ludzie najbiedniejsi i najbardziej. W tropikalnym klimacie rany goją się gorzej, a wiele tropikalnych chorób dotyczy również skóry. W surowych warunkach życia pozbawionego wszelkich wygód nietrudno o rany zadane narzędziami przy pracy w domu i obejściu. Pracujące od najmłodszych lat dzieci często ulegają urazom, cierpią z powodu poparzeń gotowanymi na wolnym powietrzu potrawami lub od ogniska.
Co jest potrzebne?
W misyjnych przychodniach brakuje dosłownie wszystkiego. O jakie dokładnie rzeczy chodzi? Przyda się każdy bandaż (czy to dziany, czy elastyczny) gazy (jałowe i niejałowe), kompresy (jałowe i niejałowe), plastry opatrunkowe, rękawiczki gumowe, wata i środki do dezynfekcji ran (ale tylko w proszku). Rzeczy te można nabyć w każdej aptece.
Zapraszamy do włączenia się akcję